Sny po powstaniu
Poszukiwania oryginalnych sposobĂłw na obchody kolejnych rocznic Powstania Warszawskiego rozchodzÄ
siÄ coraz bardziej z wojennym martyrologium. Z jednej strony to dobrze, Ĺźe ruszamy z posad monolit skazany na pogrzebanie pod kolejnymi warstwami ânaleĹźnejËŽ patyny. Z drugiej rodzi siÄ pytanie jak daleko moĹźna odejĹÄ od tematu, by nie straciÄ realnej ĹÄ
cznoĹci z sensem obchodĂłw? PĹyta Moniki Borzym na pewno przestrzeĹ tych poszukiwaĹ poszerza, ale jednoczeĹnie dotyka ich nieprzekraczalnych juĹź granic.
Na krÄ Ĺźek âJestem przestrzeĹâ, wpisany w 73. rocznicÄ powstania, skĹada siÄ 12 utworĂłw. AutorkÄ 11 tekstĂłw/wierszy jest Anna ĹwirszczyĹska, sanitariuszka, ktĂłrej twĂłrczoĹÄ wybiega jednak daleko poza tematy wojenne. Te, pojawiĹy siÄ zresztÄ w jej utworach znacznie później. Dlatego teĹź jej utwory to bardziej powidoki, wraĹźenia wyraĹşnie przemielone przez Ĺźarna pamiÄci i perspektywicznej refleksji.
SĹychaÄ to w wyzywajÄ cym âOgniotrwaĹym UĹmiechuËŽ. âCzternastoletnia Sanitariuszka MyĹli ZasypiajÄ cËŽ przynosi uniwersalne, omalĹźe mesjanistyczne antywojenne przesĹanie. ZakorzenionÄ , zapewne w tamtym czasie, udrÄkÄ zbudzonÄ pragnieniem przetrwania, przekazuje âCzĹowiek i stonogaËŽ. Ten osadzony poĹrodku krÄ Ĺźka set trzech nagraĹ to najbardziej âpowstaĹczyâ, a jednoczeĹnie przystÄpny i melodyjny fragment pĹyty.
âPowstaĹczoĹÄâ caĹego albumu ma potwierdzaÄ niepokojÄ ce âIntroâ Agnieszki GliĹskiej, ktĂłrego zĹoĹźone z cytatĂłw przesĹanie, jednoczeĹnie wyraĹşnie odwodzi o tego tematu w kierunku codziennoĹci i bardziej ogĂłlnych âprzestrzeni wolnoĹciâ. Jest to bowiem pĹyta zdecydowanie bardziej o kosmosie kobiety. O wnÄtrzu wypeĹnionym natĹokiem niespeĹnionych pragnieĹ, dÄ ĹźeĹ, zmagaĹ z rozterkami i dylematami.Â
Senny gĹos Borzym nakazuje zatrzymaÄ siÄ nad sĹowami, ktĂłre bĹÄ dzÄ po pĹaszczyznach nieĹatwych. MeandrujÄ gdzieĹ poĹrĂłd zwykle gĹÄboko skrywanych uczuÄ. Jej przekaz zdaje siÄ rĂłwnie minimalistyczny jak poezja, ktĂłrÄ interpretuje. Czasami, gdy gĹosem przÄdzie kolejne zdania, wyglÄ da, jakby baĹa siÄ przekroczyÄ niewidzialnÄ granicÄ ekspresji. Z drugiej strony, wiersze ĹwirszczyĹskiej nie sÄ lekturÄ ĹatwÄ . Stonowanym przekazem Borzym uĹatwia przenikniecie zamysĹu poetki. Jednak jak bardzo jest on niejednoznaczny sĹychaÄ Ĺwietnie w duecie z Wojciech Waglewskim. âBardzo Smutna Rozmowa NocÄ ËŽ to w istocie dwa rozmijajÄ ce siÄ monologi bardziej ocierajÄ ce siÄ o siebie niĹź znajdujÄ ce wspĂłlne odniesienia.
Nic dziwnego, Ĺźe w tym kontekĹcie konwencjom wymyka siÄ rĂłwnieĹź towarzyszÄ ca sĹowom muzyka Mariusza Obijalskiego. PrzemykajÄ c frazy i harmonie znakomicie przystajÄ do niespokojnych tekstĂłw. Nachalny czasem wrÄcz, wybijajÄ cy pojedynczym akordem obsesyjny rytm fortepian (âWszystkie chwyty dozwoloneËŽ) to podbijajÄ , podkrÄcajÄ ce tempo smyki, to neutralizujÄ niespieszne wejĹcia gitary (tu goĹcinnie jazzowy klasyk John Scofield).
Fakt, iĹź fortepian Obijalskiego wysuwa siÄ na pierwszy plan jest oczywisty. To jego pomysĹ legĹ u zaĹoĹźeĹ tego znakomitego muzycznego podkĹadu do wierszy wĹaĹciwie pozbawionych punktĂłw zaczepienia w postaci rymĂłw czy rytmu. Utkane subtelnie melodie sÄ wiÄc w wielu miejscach mocnym spoiwem dla rwanych sĹownych fraz.
Z caĹej pĹyt sĹychaÄ dobitnie, iĹź powstanie wywarĹo konkretny wpĹyw na Ĺźycie ĹwirszczyĹskiej. ByĹ to jednak tylko epizod, poza ktĂłry potoczyĹo siÄ dalej, bo musiaĹo, normalne Ĺźycie. I to zaduma nad nim zdominowaĹa motywy powstaĹcze, ktĂłre musiaĹy zaczekaÄ na swĂłj czas. Zapewne ta perspektywa sprawia, Ĺźe poetka zmierza wprost do sedna. Bez nadmiaru sĹĂłw, bez wzniosĹych epitetĂłw, peanĂłw, snuje myĹl wszelako bardzo odmiennÄ od tej powstajÄ cej na gorÄ co, wĹrĂłd Ĺwistu kul.
PĹyta Moniki Borzym to dzieĹo godne uwagi i szacunku. I na pewno bÄdzie ĹźyÄ dalej wĹasnym Ĺźyciem. U niektĂłrych prĂłba wiÄ zania jej z powstaniem wzbudzi niewÄ tpliwie zdziwienie, bo w rzeczywistoĹci to kwestia rĂłwnie eteryczna, jak ulotne nastroje na âJestem przestrzeĹâ. Tak wiÄc kierujÄ cy siÄ wyĹÄ cznie opisem z okĹadki, muszÄ poczuÄ konfuzjÄ.